Subskrybuj
Ekstraklasa

Wystartowała Ekstraklasa. Kto zostanie nową gwiazdą ligi?

2019-07-17

Startuje PKO Bank Polski Ekstraklasa. Nie ma co ukrywać, że na polskie boiska trafiają w większości piłkarze anonimowi, których nazwiska niewiele mówią zwykłym kibicom czy nawet największym pasjonatom. Dlatego My wychodzimy Wam naprzeciw i przygotowaliśmy ranking dziesięciu najciekawszych (naszym zdaniem) transferów zza granicy, które przeprowadziły nasze kluby.

 

10. Mario Maloca – na końcu naszej dziesiątki znalazł się nasz stary znajomy. Mario Maloca po dwuletniej przerwie wraca do Ekstraklasy – do Lechii Gdańsk. Przed wyjazdem Chorwat był czołowym stoperem ligi, więc fani biało-zielonych wiele sobie obiecują po 30-latku. Przez dwa poprzednie sezony Maloca rozegrał aż 55 spotkań na szczeblu 2. Bundesligi, co, nie da się ukryć, jest bardzo dobrym wynikiem. Po odejściu z Gdańska zadomowił się w ekipie Greuther Furth. Był jej podstawowym zawodnikiem, ale tylko do ostatniej rundy wiosennej, w której raptem dwa razy znalazł się w wyjściowej jedenastce. Wydaje się jednak, że Chorwat powinien stworzyć z Błażejem Augustynem jedną z najciekawszych par stoperów w lidze.

 

9. Benedikt Zech – tuż nad Malocą w naszym zestawieniu znalazł się inny stoper, czyli Benedikt Zech, który zasilił Pogoń Szczecin. Z drużyną Kosty Runjaicia pożegnali się Jarosław Fojut oraz Sebastian Walkiewicz, który był czołową postacią nie tylko samej drużyny, ale i całej ligi. Kontuzjowany jest również Mariusz Malec. Portowcy tę lukę planują załatać właśnie Austriakiem, który przez kilka ostatnich lat był podstawowym zawodnikiem S.C. Rheindorf Altach, w którego barwach zaliczył występy w europejskich pucharach. W ostatnim sezonie był nawet kapitanem drużyny. Austriak przez całą swoją karierę występował jednak jedynie w rodzimej lidze i to może być jeden z większych znaków zapytania przy aklimatyzacji naszej lidze. Dla oficjalnej strony swojego nowego klubu zareklamował się w następujący sposób: „Jak na obrońcę, jestem bardzo szybkim zawodnikiem. Potrafię być nieprzyjemnym rywalem dla napastnika, świetnie czuję się w pojedynkach „1 na 1”. Bardzo lubię też grę z piłką, myślę, że dobrze wychodzi mi rozpoczynanie akcji od własnej połowy. Odpowiada mi styl, w którym drużyna lubi posiadać piłkę, a ja mogę obsługiwać pomocników dobrymi podaniami.” Na pewno ze względu na swoje wysokie doświadczenie i bycie wyróżniającą się postacią w lidze porównywalnej do PKO Ekstraklasy, powinien okazać się owocnym wzmocnieniem. Do Pogoni trafi na zasadzie wolnego transferu.

 

8. Dani Aquino – na ósmym miejscu w naszym zestawieniu znalazł się wicemistrz świata do lat 17 z 2017 roku i syn Daniela Aquino seniora – legendy Realu Murcia i reprezentanta Argentyny. Dani Aquino junior to były zawodnik Atletico Madryt, który ma pomóc Piastowi Gliwice w spełnieniu aspiracji w nadchodzącym sezonie. Synowie byłych piłkarzy nigdy nie mają łatwo, a Hiszpanowi nigdy nie udało się podbić krajowych boisk. Najlepsze sezony zaliczał w barwach rezerw Rojiblancos i Racingu Santander na trzecim poziomie rozgrywkowym w Hiszpanii. Ostatnie pół roku spędził na Cyprze w AEK Larnace, w której strzelił dwa gole. Do Gliwic trafił za 30 tys. euro.

 

7. Mickey Van der Hart – wolnym zawodnikiem, który trafił do Polski jest Mickey Van der Hart, który od nowego sezonu będzie strzegł bramki Lecha Poznań. Kolejorz w letniej rewolucji pożegnał obu bramkarzy - Jasmina Buricia i Matusa Putnockiego, którzy z uwagi na upływ czasu nie gwarantowali już pewności i spokoju pod bramką. U obu kulała gra nogami, która jest cechą charakterystyczną Holendra. Jest on wychowankiem szkółki Ajaxu Amsterdam, więc można być pewnym, że technicznie przygotowany jest na najwyższym poziomie. W ostatnich sezonie był podstawowym bramkarzem PEC Zwolle, a przez kibiców został wybrany na najlepszego zawodnika swojej drużyny. Oprócz dobrej gry kończynami dolnymi, Van der Hart może pochwalić się również świenym refleksem. Dlaczego więc trafia do Polski? W swojej ojczyźnie dotarł do „szklanego sufitu” i chciał zmienić otoczenie, aby mieć szansę na wygranie jakiegoś trofeum. Czy z Lechem mu się to uda? Zobaczymy.

 

6. Pelle van Amersfoort – innym zawodnikiem prosto z Eredivisie jest Pelle van Amersfoort, czyli nowy pomocnik Cracovii. W poprzednim ligowym sezonie w barwach Heerenveen wystąpił w 28 meczach, w których strzelił 4 bramki i zanotował 3 asysty. Ze względu na swoje warunki fizyczne (193 cm wzrostu) zdarzało mu się występować również na pozycji środkowego napastnika. Eredivisie jest niewątpliwie lepszą ligą od naszej Ekstraklasy, więc takie transfery jak Van der Hart czy Pelle muszą budzić zainteresowanie, gdyż byli to podstawowi zawodnicy swoich drużyn. Sam Holender w rozmowie dla Przeglądu Sportowego przyznał, że miał oferty z lepszych lig od polskiej, ale wierzy w swój rozwój poprzez grę, a dopiero w przyszłości będzie myślał o czołowych ligach w Europie. Może sobie na to pozwolić, gdyż w kwietniu skończył dopiero 23 lata.  

 

5. Rok Sirk – prawdziwy goleador dołączył do ekipy Zagłębia Lubin. Rok Sirk najpierw awansował ze swoją drużyną NS Mura do słoweńskiej ekstraklasy strzelając 15 bramek, a następnie powtórzył ten wyczyn już na najwyższym szczeblu rozgrywek. W poprzednim sezonie NS Mura była rewelacją w swojej lidze, gdyż jako beniaminek zajęli wysokie 4. miejsce. Warto wspomnieć, że nie przegrali oni żadnego z czterech meczów przeciwko NK Maribor, który jest hegemonem ligi i oczywiście zdobył mistrzostwo. W tym klubie dorastał właśnie Rok Sirk, który spędził w tym tam blisko 10 lat. Nie potrafił się jednak przebić, a bramki zdobywał jedynie w rezerwach.

 

4. Lubomir Satka – po ostatnich fatalnym sezonie priorytetem Lecha Poznań było wzmocnienie formacji defensywnej. Jej liderem ma został Lubomir Satka, który kosztował Kolejorza 750 tys. euro. Słowak jak na swój młody wiek (23 lata) posiada już bogate doświadczenie, które zdobywał grając m.in. w juniorach i rezerwach Newcastle United. Furory w Anglii nie zrobił, więc postanowił wrócić do ojczyzny. Przez dwa i pół roku w barwach Dunajskiej Stredy rozegrał aż 82 spotkania, większość od deski do deski. Priorytetem dla Kolejorza jest fakt, że Satka lubi grę techniczną i dobrze czuje się z piłką przy nodze, co pozwoli konstruować akcje od tyłu (razem w Van der Hartem). Nie zapomina również o zadaniach defensywnych. W poprzednich rozgrywkach Lubomir Satka był regularnie powoływany do swojej kadry narodowej. Ze względu na dość młody wiek oraz spory potencjał, Lech może na Słowaku jeszcze sporo zarobić, ale co najważniejsze, powinien on wnieść odpowiednią, tak potrzebną jakość do zespołu. Do Polski trafił również jego klubowy partner ze środka obrony, czyli Tomas Huk, który wzmocnił Piasta Gliwice.

 

3. Tomas Prikryl – na najniższym stopniu podium znalazł się Czech Tomas Prikryl – nowy skrzydłowy Jagiellonii. 27 latek ma w swoim CV występy w eliminacjach Ligi Mistrzów i fazie grupowej Ligi Europy, gdy występował w barwach Sparty Praga. W ostatnich sezonach był czołową postacią Mlady Boleslav, w której w 115 meczach strzelił 19 bramek i zanotował 24 asysty. Ostatnie rozgrywki były jego najlepszymi, gdyż w 34 meczach strzelił aż 9 goli zaliczając 14 ostatnich podań. Mlada Boleslav poprzedni sezon zakończyła na 7 miejscu dzięki czemu zagrał w eliminacjach Ligi Europy, ale Prikryl nie wzbudził zainteresowania wśród czołowych klubów tj. Viktoria Pilzno czy Sparta Praga. Do Białegostoku trafia z zadaniem zastąpienia Arvydasa Novikovasa, który przez lata był czołowym zawodnikiem Jagi. Co prawda drużynę Ireneusza Mamrota wzmocnił jeszcze inny skrzydłowy, Juan Camara, ale wydaje się, że to właśnie Czech będzie motorem napędowym Jagiellonii.

 

2. Ognjen Mudrinski – Prikryl ma dogrywać piłki w pole karne, w którym ma czekać właśnie on. Ognjen Mudrinski ma rozwiązać kłopoty Jagiellonii z napastnikami, gdyż kompletnym niewypałem okazał się Stefan Scepović, a oczekiwań nie spełnił Patryk Klimala. Wiosną na pozycji numer dziewięć występował Jesus Imaz, co nie jest dla niego naturalnym środowiskiem. Mudrinski mówi o sobie, że jest „typowym kilerem”. Potwierdzają to statystyki. 65 goli w 163 meczach ligi serbskiej wzbudzają szacunek, zwłaszcza, że Serb wyśrubował ten wynik w średniej klasy klubach. Jagę kosztował 600 tys. euro, co jest rekordem ekipy z Białegostoku. Kibiców może niepokoić jednak fakt, że Mudrinski nie poradził sobie nigdzie poza granicami swojej ojczyzny. W sezonach 2013/2014 i 2014/2015 próbował podbić Niemcy (Greuther Furth) i Szwajcarię (FC Aarau), lecz oba te wyzwania okazały się kompletną klapą. Następnie 27 latek wrócił do Serbii i znowu strzelał jak na zawołanie. Miejmy nadzieje, że podczas pobytu za granicą zyskał chociaż sporo doświadczenia i a polska liga zyska kolejnego skutecznego napastnika.

 

1. Ivan Obradović – piłkarzem z najbogatszym CV jest na pewno Ivan Obradović i to właśnie on znalazł się na pierwszym miejscu w naszym zestawieniu. 30 letni Serb może pochwalił się trzema mistrzostwami (dwa z Partizanem i jeden z Anderlechtem), a także dwoma pucharami i jednym superpucharem – kolejno w Partizanie i Anderlechcie. W dodatku jako jeden z niewielu piłkarzy z PKO Ekstraklasy może pochwalić się występem na Mundialu. Obradović sporo już przeszedł w swojej karierze. W Hiszpanii zamieszany był w skandal korupcyjny oraz zerwał więzadła krzyżowe. Nietrudno się więc domyślić, że pobytu na Półwyspie Iberyjskim Serb nie będzie miło wspominał. Najlepszy czas zaliczył w Anderlechcie, do którego trafił z Mechelen, którym odbudował się po koszmarze z Saragossy. Gdy wydawało się, że pod wodzą Besnika Haskiego, Obradović wrócił do dobrej formy, ponownie zerwał więzadła krzyżowego i był zmuszony pauzować rok. Gołym okiem widać, że jest to piłkarz po przejściach, ale jeśli dojdzie do optymalnej formy ze szczytu swojej kariery, będzie czołowym piłkarzem w lidze.

 

 

FILIP MODRZEJEWSKI