Subskrybuj
Ekstraklasa

Z przymusu do Europy? Kanté ratuje Legię!

2020-08-18

Legia Warszawa pokonała Linfield FC 1:0 (0:0) w meczu pierwszej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Jedyną bramkę dla zespołu mistrza Polski strzelił w 82 minucie José Kanté. Rywalem drużyny prowadzonej przez Aleksandara Vukovica w następnej rundzie będzie zwycięzca środowego meczu Ararat-Armenia Erewan - AS Omónia Lefkossías.

Trener Vuković w porównaniu do piątkowego spotkania z GKS-em Bełchatów dokonał jednej zmiany, która też wpływała na ustawienie. Zamiast Macieja Rosołka, który jest napastnikiem, w podstawowym składzie zobaczyliśmy we wtorkowe popołudnie Waleriana Gwilię. Mistrzowie Irlandii Północnej w poprzednim tygodniu rozegrali towarzyskie spotkanie ze Stoke City, które przegrali 0:1. Awans do pierwszej rundy został im przyznany przez UEFA. Drużyna Drity Gnjilane została skierowana na kwarantannę, bo wśród kilku zawodników zespołu z Kosowa zbyt późno wykryto przypadki koronawirusa. Ścisk terminów i nowe wytyczne UEFA sprawiły, że został przyznany walkower promujący zawodników z Irlandii Północnej.

Legia od początku miała przewagę, ale co z tego, skoro nie potrafiła z niej skorzystać. Piłkarze z Łazienkowskiej 3 prezentowali futbol wolny, statyczny, brakowało przyśpieszenia. Dość powiedzieć, że gospodarze mieli tylko trzy sytuacje, które trudno zaliczyć do miana stuprocentowych. Pierwsza w 14 minucie – uderzenie Domagoja Antolicia zostało zablokowane, druga w 31 minucie, gdy uderzenie Filipa Mladenovicia z łatwością obronił bramkarz gości Chris Johns. Trzecią szansę miał Tomáš Pekhart po dośrodkowaniu Pawła Wszołka, ale Johns z łatwością obronił. Piłkarze Linfield mieli jedną sytuację, po której gola mógł zdobyć Mark Stafford ale Artur Boruc sparował piłkę na rzut rożny.

Trener Vuković w przerwie zareagował wprowadzając Rosołka w miejsce Bartosza Slisza. Ale to nie poprawiło gry mistrzów Polski. Nadal akcje były prowadzone w wolnym tempie, bez szybkości z ciągłym holowaniem piłki i mnóstwem niedokładności połączonej z niechlujnością w przyjmowaniu futbolówki. Poziom gry były momentami załamujący. Pomimo tego swoje sytuacje mieli Mladenović, Wszołek czy Rosołek, ale byli nieskuteczni. Kluczowym momentem była 75 minuta, gdy Kirk Millar faulował przed polem karnym Luquinhasa. Sędzia Nicolas Laforge ukarał zawodnika żółta kartką, a że Millar już wcześniej był nią napomniany, to goście grali w osłabieniu.

Decydujący gol padł w 82 minucie, gdy drugi z rezerwowych - José Kanté uderzeniem z dystansu pokonał Johnsa. Legia mogła podwyższyć, ale uderzenie Rosołka wylądowało na poprzeczce. Goście mogli wyrównać ale uderzeniem w poprzeczkę odwdzięczył się Christy Manzinga.

Legia mecz wygrała, ale trener Vuković ma sporo do myślenia. Mateusz Wieteska znowu miał moment gdy stracił koncentrację, a to mogło Legionistów wiele kosztować, gdyby rywal był silniejszy. Podobny błąd przydarzył się w Bełchatowie. W obecnej sytuacji są dwa wyjścia – albo męska rozmowa z zawodnikiem, albo zmiana na Igora Lewczuka. Innym problemem jest brak przyśpieszenia i holowanie piłki przez pomocników, które było zmorą wtorkowego spotkania. Być może podstawowym napastnikiem powinien być bardziej mobilny Kanté. Rosołek kilkoma akcjami jak w 75. czy 85. minucie daje sygnały, że może warto mu dawać więcej szans. Ustawienie z dwoma napastnikami daje więcej możliwości w ataku, ale tylko pod warunkiem, że zawodnicy będą grali z większą dynamiką. Jeden mecz to za mało, żeby stwierdzić czy zostały popełnione błędy w strefie przygotowania fizycznego. Ale jeżeli tacy zawodnicy jak Paweł Wszołek czy Luquinhas nie wykorzystują z jakiegoś powodu swoich podstawowych atutów, to musi dać do myślenia.

Mistrzowie Polski następny mecz w ramach eliminacji LM zagrają 26 sierpnia o godz. 20:00 ponownie przy Łazienkowskiej 3. Kto będzie rywalem Legii dowiemy się w środowy wieczór. W Erewaniu o 17.00 miejscowy Ararat-Armenia zmierzy się z Omónią Lefkossías prowadzoną przez byłego szkoleniowca Legii Henninga Berga.

Legia Warszawa - Linfield FC 1:0 (0:0)
1:0 - José Kanté 82 

Legia: Artur Boruc - Michał Karbownik, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk, Filip Mladenović - Paweł Wszołek, Domagoj Antolić, Bartosz Slisz (46’ Maciej Rosołek), Walerian Gwilia, Luquinhas - Tomáš Pekhart (70’ José Kanté).

Linfield: Chris Johns - Ethan Boyle, Mark Stafford, Ross Larkin, Matthew Clarke - Kirk Millar, Jamie Mulgrew, Stephen Fallon, Bastien Héry (79’ Conor Pepper), Niall Quinn (83’ Navid Nasseri) - Shayne Lavery (76’ Christy Manzinga).

Żółte kartki: Kanté - Héry, Millar, Lavery, Pepper.
Czerwona kartka: Kirk Millar (75’ za drugą żółtą).

Sędzia: Nicolas Laforge (Belgia).

Bogdan Cisak