Subskrybuj
Ekstraklasa

Zadyszka pucharowa. Lech 1:1 Cracovia

2020-10-25

Czas płynie dalej a grać trzeba.

Gdyby zapytać kibiców Lecha przed sezonem czy chcieliby zagrać w fazie grupowej Ligi Europy, wszyscy jednym głosem powiedzieliby: tak. I dalej: Czy godzicie się na 11 miejsce po 6 meczach? Patrząc, na to tak, że można było zdobyć o wiele więcej punktów w tych meczach? Zdecydowanie nie. Godzenie pucharów z ligą to jest ciężki kawałek chleba. Przegrana z Benficą boli, bo była szansa na to, by zdobyć punkty. A jak sobie przypomnimy, że Lech miał na to sytuacje to boli jeszcze bardziej.

Cracovia traci dużo na wyjazdach, Lech mało strzela u siebie.

Do Poznania przyjeżdża drużyna, która obecnie zajmuje 13 miejsce i gdyby nie ujemne punkty od początku sezonu to pewnie i Cracovia byłaby wyżej w tabeli. Lech musi gonić czołówkę, mimo napiętego grafiku, a już w czwartek mecz w Glasgow. Czasu nie ma, a punkty trzeba zbierać. Lech w razie zwycięstwa mógłby podskoczyć w tabeli na szóste miejsce mając 11 "oczek”, a Cracovia zdobywając Poznań właśnie mogłaby podskoczyć na miejsce Lecha czyli 11. Kolejorza w dwóch dotychczasowych meczach u siebie w lidze strzelił ledwie trzy gole patrząc na to, że była to Wisła Płock oraz Warta Poznań to można to uznać za słaby wynik. Trzy we Wrocławiu, jedna w Lubinie oraz dwie w Bielsku-Białej. Razem 6 goli w 3 meczach na wyjazdach.

Problemy po meczach pucharowych.

Historia pokazuje, że Lech po meczach w pucharach wypada blado.

A oto przykłady:

Po Valmerii - remis z Wisłą Płock 2:2.

Po Genku - przegrana z Wisłą Kraków 2:5

Po Haugesund - przegrana Wisłą Płock 0:1

Po Bazylei - przegrana z 2:5 z Cracovią

Po Belesenses - przegrana z Jagiellonią 0:1

Jak było w praktyce?

Lech lubi grać z zespołami teoretycznie silniejszymi, a gdy jest przeciwnik gorszy to ta gra Kolejorzowi po prostu się nie klei. I to było widać w niedzielne popołudnie. Od początku Kaczarawa, Marchwiński, Muhar. Miała być jakość. Niestety było bicie głową w mur i czekanie aż Cracovia sama sobie wbije piłkę do bramki. Ale to piłkarze Kolejorza popełnili pierwszy błąd. Konkretnie w 30 minucie wrzutkę Dimuna na bramkę zamienił Pelle van Amersfoort, który pięknym strzałem z pola karnego pokonał Filipa Bednarka. Nie mała w tym zasługa Alana Czerwińskiego, który po prostu był spóźniony przy interwencji w polu karnym. Na pewno startował do holendra o jedno tempo za wolno. 

- Lubomir Satka jest trzy bądź cztery poziomy wyżej niż Tomasz Dejewski. Pewne wyprowadzenie piłki do przodu, spokój przy interwencjach, dyrygowanie linią obrony widoczne. Po prostu kapitan. Dla mnie w tym meczu był jednym z najlepszych. Lech bez Satki traci jakieś 40% w linii obrony. Śmiem twierdzić, że mecz z Benficą wcale nie byłby przegrany, gdyby „Lubo” grał w nim, a po przez czerwoną kartkę niestety musiał pauzować.

Karlo Muhar potrzebuje minut. Mimo złapania na początku spotkania żółtej kartki raczej bez przebłysku, dużo pokrzykiwał. Widać, że był zaangażowany w mecz, kilka razy nie dostał piłki, mimo że pokazywał partnerom się do grania. Ogólnie nie było jakichś momentów rażących, ale pewność siebie buduje się minutami na boisku. Tego zdecydowanie brak. Przez nieobecność Pedro Tiby zagrał od początku. Być może w Pucharze Polski ze Zniczem dostanie więcej minut niż dziś. W meczu z Cracovią został zmieniony w 46 minucie.

- Jakub Kamiński powinien dostać szansę w meczu z Ukrainą od początku. Popularny Kamyk wszedł w drugiej połowie i od razu dodało to ożywienia w szeregach zespołu Dariusza Żurawia. Widać, że ten chłopak po prostu jest stworzony do grania w piłkę. Z Cracovią oszczędzany, na czwartkowy mecz z Rangersami.

- Nika Kaczarawa to zawodnik na ostatnie 15 minut. Brak Mikaela Ishaka w pierwszej połowie był widoczny. Charakterologicznie Kaczarawa to zupełnie inny piłkarz i w niedzielę to pokazał. Brak wypracowania sobie jakiejś akcji, żadnej główki. Jeżeli miałbym oceniać, to jeden z najsłabszych piłkarzy w meczu z Cracovią. Ishak też jakoś w pamięć nie zapadł prócz żółtej kartki. Mimo wszystko numerem jeden w tej rywalizacji jest Ishak, który zagrał dopiero od drugiej połowy. A po bramce Awwada została wstrzymana zmiana Filipa Szymczaka, który chwilę wcześniej był gotowy do wejścia. Jednak bramka zmieniła założenia taktyczne w końcówce spotkania.

Probierz dał szansę. Niemczycki wykorzystuje ją jak na razie w 100%

Dobry wynik zaczyna się od bramkarza. Jeżeli masz dobrego bramkarza to potrafi wybronić Ci mecz. W pierwszej połowie Karol Niemczycki miał dwie bardzo dobre interwencje po strzale Ramireza i Modera. Przy bramce Awwada był bez szans. Ale można gdybać, jeżeli Cracovia straciłaby bramkę przy 0:0 mecz mógł ułożyć się na korzyść Poznaniaków, tak się jednak nie stało.

Cracovia blisko szczęścia i wywiezienia trzech punktów.

Gdyby mecz trwał 85 minut, to Cracovia cieszyła by się z wygranej, jednak musi obejść się smakiem i wywozi jednak z Poznania cenny punkt. Michał Probierz dziś był impulsywny, ale takiego go znamy, żył dziś również z drużyną Pasów. W drugiej połowie Krakowianie czekali na kontry i mieli dwie - trzy, ale to za mało patrząc na to, że od jakiejś 75 minuty bronili całą drużyną, byle by tylko nie stracić. A Lech z takimi drużynami po prostu grać nie umie. Czego zabrakło Cracovii? Zmian. Zbyt krótka ławka Probierza dała owoce w postaci straconej bramki w końcówce i remisu. A gdyby trener Cracovii miał możliwość wprowadzenia innych zawodników, którzy do Poznania nie przyjechali to by to coś dało? Tego się nie dowiemy. Fakty są takie: Lech remisuje z Cracovią 1:1, Meczycho to nie było. Oczekiwaliśmy więcej. Po prostu.

Lech: 35. Filip Bednarek - 44. Alan Czerwiński, 37. Ľubomír Šatka, 5. Đorđe Crnomarković, 3. Wasyl Kraweć - 21. Michał Skóraś (63, 27. Tymoteusz Puchacz), 15. Jakub Moder, 6. Karlo Muhar (46, 38. Jakub Kamiński), 10. Dani Ramírez (63, 29. Mohammad Awwad), 11. Filip Marchwiński - 14. Nika Kaczarawa (46, 9. Mikael Ishak).

Cracovia: 23. Karol Niemczycki - 2. Cornel Râpă, 44. Dawid Szymonowicz, 88. Matej Rodin, 90. Michael Gardawski - 73. Patryk Zaucha (57, 87. Diego Ferraresso), 19. Damir Sadiković, 8. Milan Dimun, 9. Marcos Álvarez (90, 22. Florian Loshaj), 10. Pelle van Amersfoort - 26. Filip Piszczek (57, 21. Thiago).

żółte kartki: Kraweć, Muhar, Czerwiński, Ishak, Marchwiński, Moder - Szymonowicz, Thiago, Niemczycki, Gardawski.

sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

 

Maciej Kuska