Subskrybuj
Reprezentacja

Zmierzch reprezentantów, czyli na kogo już czas

2021-09-06

Reprezentacja Polski jest dobrem każdego z nas. Wszyscy bardzo emocjonujemy się jej meczami, bez względu czy są to wygrane, czy przegrane potyczki. Dziś, bez emocji przeanalizujmy kto z kadrą powinien się pożegnać. Dziś pod uwagę weźmiemy tylko zawodników powołanych na aktualne zgrupowanie. 

Bramkarze

Obsada bramki to od lat nasza najmocniejsza strona, a nasi goalkeeperzy strzegą bramek najlepszych piłkarskich marek. Przed kilkoma tygodniami, mimo próśb kibiców i społeczności, swoją reprezentacyjną karierę zakończył 36 letni Łukasz Fabiański. Zawsze pewny, skoncentrowany, nie mający za sobą żadnych skandali i ekscesów profesjonalista. Jedni mówią, że to z powodu przegranej rywalizacji o grę w bramce z zawodzącym Wojciechem Szczęsnym, a inni, że zwyczajnie, w związku ze swoim profesjonalnym podejściem uznał, że nie da już reprezentacji 110% - może kiedyś poznamy prawdę, ale ważne w tej sytuacji jest powiązanie jej z kontrowersyjnym 33 letnim Rafałem Gikiewiczem. Mocny punkt całej niemieckiej bundesligi, dający z siebie maksa w każdym meczu słyszy od selekcjonera Paulo Sousy, że jest za stary i słabszy od innych piłkarzy. Łukasz Fabiański będąc w tym wieku był przecież regularnie powoływany. Śmiało można stwierdzić, że Sousa chce odmładzać kadrę i uważam to za jedyne słuszne podejście. Zgadzam się, że Gikiewicz odpalił po prostu za późno, a na numer 1 w bramce i tak już nie zdąży zapracować. Jego piłkarskie ego mogło by zaszkodzić szatni i kadrze. Biorąc pod uwagę powyższe, przenieśmy się do formacji, z których będziemy wysyłać piłkarzy na reprezentacyjną emeryturę. 

Obrońcy

Zdecydowanie, (bez najmniejszych wątpliwości i bez złośliwości) to na dzień dzisiejszy najgorsza formacja naszej kadry! W każdym meczu tracimy bramki, tak - w każdym, nawet z San Marino i pokazuje to, że ta formacja wymaga reformy jako pierwsza. Ale jak robić reformy, kiedy potrzebny jest wynik, a kibice ciągle domagają się igrzysk? Złotego rozwiązania prawdopodobnie nie ma. Uważam, że konsekwencja naszej słabej gry jest jedna - 33 letni Kamil Glik. Legenda, wzór, walczak, profesjonalista (z wyłączeniem pewnej przewrotki, przed pewnym turniejem) i serce zespołu. Ale to serce jest już po przejściach i z dużym przebiegiem i wieloma kolizjami. To nie jest ten sam błyskotliwy Kamil. I powinny być to jego ostatnie mecze, niestety, z bólem serca, ale ta decyzja jest potrzebna i nieunikniona. Glik wolniej reaguje, wolniej się przesuwa, ma gorszy czas reakcji i słabą zwrotność. Ostatnio o grze "za zasługi" w mediach wypowiadał się 33 letni Kamil Grosicki, który uważał, że po 9 latach gry w pierwszej reprezentacji powinien być powoływany dalej, mimo że stracił sezon - odpowiedź brzmi NIE i zakończmy dywagacje nad grą za zasługi. Grać mają piłkarze o najwyższym przeliczniku umiejętności x potencjał. Wśród powołanych obrońców jest jeszcze jedna "czarna owca" - 32 letni Maciej Rybus. Zawodnik, który w swoim życiu miał wiele kontuzji, w tym kilka poważnych, szczególnie kontuzje dopadały go w okolicy zgrupowań kadry i niestety widać tą przeszłość zdrowotną w postawie piłkarza. Sprawność, szybkość, wytrzymałość - to dziś tylko 60-70 procent tego, co dawał w swoim najlepszym okresie. Maciej - dziękujemy i się żegnamy.

Pomocnicy

Druga linia jest ściśle powiązana z obroną i jej postawą. W naszym szkoleniu i stylu gry nie wychowujemy i nie produkujemy technicznych wirtuozów, a nawet jeśli takiego mamy, jak np. Piotr Zieliński, to nie jesteśmy w stanie go wykorzystać, bo inni zawodnicy są z mentalnością techniczną daleko w tyle. Przez wiele lat, bo grywał już w kadrach młodzieżowych, filarem i kierownicą naszej reprezentacji był 31 letni Grzegorz Krychowiak. I to nie jest tak, że cała polska społeczność uwzięła się na Grześka, bo zaczął sprzedawać garnitury i reklamować firmę budowlaną, ale zwyczajnie, jak to mawiał Włodzimierz Szaranowicz - "jest cieniem własnego skoczka". Nazwijmy go bez ogródek hamulcowym. Owszem, Jego kultura gry stoi na dobrym poziomie, ale nie przypadkiem przeniósł się z ligi Hiszpańskiej i Francuskiej do Rosji. Owszem, świadczy to nadal o Jego inteligencji, gdyż na tle słabszych przeciwników nadal prezentuje się tam dobrze, ale jego czas minął i jeśli piłkarze mają grać za zasługi to proszę o powołanie Mirosława Szymkowiaka. Krychowiak nie nadąża w grze obronnej, ma niebezpieczne straty, a więc po nich gra tylko bezpiecznie, w bok i do tyłu aby statystyki się zgadzały, owszem jest to metoda, ale nie dla reprezentacji, która tak naprawdę jest budowana od nowa i muszą wyrastać z niej nowe, mocne filary na lata. Nawet jesli będzie się to wiązać z ryzykiem i postawieniem na młodych, nawet jeśli mamy stracić turniej lub dwa, to odpowiedź jest jedna - warto! Piłkarze jak Kozłowski, Zalewski i już niedługo Musiałowski, każdego dnia pokazują, że czas na odważne decyzje i stworzenie nowych gwiazd reprezentacji. 

Napastnicy

Jeszcze kilka tygodni temu mogło by się wydawać, że mamy 33 letniego Lewandowskiego i długo, długo nic. Kontuzje Milika i Piątka zasiały popłoch wśród kibiców, aż tu okazuje się, że Świderki czy Buksa potrafią strzelać gole. Oczywiście, taki piłkarz jak Robert Lewandowski rodzi się raz na 100 lat i akurat Jego trzeba eksploatować ile tylko można, ale trzeba szukać następców. Milik seria kontuzji, większości poważnych, więc mimo swojej wysokiej klasy nie jest gwarantem spokoju na lata na tej pozycji. Piątek - tak jak szybko wypalił, tak szybko skończyła mu się amunicja, a teraz przyszły problemy ze zdrowiem, co pokazuje, że i Piątek i Milik mogą być tylko opcjami, a nie filarem jak Lewandowski. Mimo to, podobnie jak w formacji bramkarzy, nie usuwał bym tutaj nikogo. 

Podsumowanie

Biorąc pod uwagę tylko obecne zgrupowanie zaproponował bym reprezentacyjną emeryturę dla:

Kamila Glika
Maćka Rybusa
Grzegorza Krychowiaka 

Wydaje się, że to tylko 3 zawodników - tak, zgadza się, ale wszyscy są uważani za podstawowych na swoich pozycjach, mimo że zawodzą. Mało tego przez swoje złe ustawiane się i bariery fizyczne powodują łamanie formacji i błędy w grze innych zawodników, którzy starając się naprawiać ich błędy zawalają swoje pozycje i krycie. 

Rozwiązanie jest jedno, może drastyczne, a może jest to naturalna kolej rzeczy, która jest trochę zbyt długo przeciągana w czasie - należy odmłodzić kadrę. Pożegnać wyżej wymienionych, dodatkowo nie powoływać już takich nazwisk jak Grosicki, Gikiewicz, Jędrzejczyk czy Góralski. Zrobić im piękny mecz pożegnalny, postawić pomniki, zrobić z nimi filmy i bardzo mocno podziękować za te wszystkie lata - bo trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym. 

BARTOSZ LISOWSKI