Subskrybuj
Wywiady

"Przekonaj siebie, by potem przekonać innych!" - Ireneusz Kościelniak

2020-12-15

Ireneusz Kościelniak - Człowiek, który nie boi się wyzwań i ciągle się rozwija. Co opowiedział nam o sobie? Zapraszamy

Trenerze, jak ocenia Pan ze swojej perspektywy ciężki dla wielu rok 2020? Z jednej strony praca z młodzieżową Reprezentacją Polski, dalej krótki pobyt w Legnicy, a co działo się pomiędzy?

Na początku pragnę bardzo podziękować za zainteresowanie i za zorganizowanie tego wywiadu. Chciałbym zacząć od tego, że rzeczywiście był to inny rok niż poprzednie. Należę do tych osób które nie narzekają, skupiam się na pracy i tym co sprawia mi radość. Gdy w tej trudnej rzeczywistości wszyscy szukają usprawiedliwień, duża dynamika wydarzeń, brak optymalnych warunków itp. - ja odpowiadam, że dla mnie najważniejsze jest to, że mogę robić to co kocham, to co jest moją największą pasją. Gdy prowadziłem Miedź Legnica, rozegraliśmy 7 meczów w 3 tygodnie i bardzo dobrze to wspominam choć wtedy było to naprawdę duże wyzwanie. Nie szukam usprawiedliwień, ale rozwiązań! Wracając do mojej pracy w Reprezentacjach Młodzieżowych to ogromny zaszczyt i wyróżnienie, na które ciężko pracowałem przez ostatnie długie lata - po ukończeniu kursu i otrzymania licencji UEFA PRO pojawiła się oferta PZPN. Jako II Trener (asystent Trenera Dariusza Gęsiora) pracę zacząłem w marcu 2018 od kadry u  20 i to od razu przeciwko Anglii, która wówczas była Mistrzami Świata w kategorii u20, a za parę dni mecz z kolejnym przeciwnikiem z najwyższej półki, czyli Niemcami. Następnie przyszła praca z kadrą u19, 1. runda eliminacji do ME u19 w 2019r. W meczach, w których przygotowywaliśmy się do eliminacji zagraliśmy dwa spotkania ze Szkocją, oraz z Macedonią i Walią, następnie były już mecze eliminacyjne z Irlandią Północną, oraz z Kazachstanem i Serbią. Na sam koniec pracy dla PZPN krótki epizod dla u16, po którym otrzymałem angaż do 1-ligowej Miedzi Legnica, z którą walczyliśmy do samego końca o Ekstraklasę - odpadliśmy z rywalizacji w meczu barażowym z Radomiakiem. Czas pomiędzy angażami to dla mnie zawsze jest czas inwestycji - inwestycji w swój rozwój. Bardzo lubię jeździć i podpatrywać najlepszych - myślę o stażach zagranicznych, jeszcze przed współpracą z PZPN, spędziłem dłuższy czas w Austrii - przechodząc cały mikrocykl w sztabie trenerów jako stażysta Salzburga, gdzie podglądałem Thomasa Letscha i pracujących w jego sztabie Alexandera Zicklera, oraz Janusza Górę. Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że to jest najlepsza forma rozwoju dla każdego trenera. Co ciekawe obecnie trener Thomas pracuje w Holenderskiej VITESSE - są na 2 miejscu tracąc zaledwie 2 punkty do Ajaxu Amsterdam. Kolejnym takim doświadczeniem była moja wizyta w Anglii. Te kilka dni to był ogromny przywilej i genialna okazja do poszerzenia swojej wiedzy. Możliwość wizytacji treningów od szczebla akademii do pierwszego zespołu Leicester była okazją do nowego spojrzenia na wiele kwestii - czy to związanych z taktyką czy z organizacją treningów. W LEICESTER CITY FC  mogłem podglądać pracę Brendana Rodgersa w zajęciach praktycznych. Jednak równie ważne było spotkanie z topowymi fachowcami takimi jak Nigel Gibbs, czy Steve Shorey przed samym spotkaniem. Nowe kontakty to także cenna wartość tego stażu. Inną formą rozwoju są konferencje i wszystkiego rodzaju szkolenia - jako uczestnik brałem udział w licznych konferencjach: m.in w Ogólnopolskiej konferencji dla trenerów organizowanej przez PZPN gdzie miałem możliwość wystąpić przed najbardziej wymagającą publicznością - polskimi trenerami z najwyższymi licencjami. Jedną z takich ogólnopolskich konferencji „IK Conference” zorganizowałem wspólnie z moimi przyjaciółmi Tomaszem Wuwerem, oraz Mateuszem Wójcikiewiczem na Stadionie Śląskim. W gronie prelegentów był m.in. Antoni Piechniczek i Stefan Majewski. W najbliższym czasie zamierzam, jak oczywiście nie podpiszę wcześniej angażu z klubem, wyjechać w kierunku wschodu i podglądać najlepszych właśnie z tego rejonu.

Jak to jest być jednym z trenerów Reprezentacji Polski? Jak wygląda forma pracy, czy wymiany spostrzeżeń z kadrą seniorską. W końcu 18,19 latkowie na świecie często już grają w dorosłych kadrach?

Praca w reprezentacji odbiega i to znacząco od codziennej pracy w klubie, gdzie mamy zawodników pod ciągła kontrolą i do wyłącznej dyspozycji. W kadrze praca opiera się na kilku dniowych zgrupowaniach połączonych z meczami. Trenerzy reprezentacyjni przed powołaniem na zgrupowanie, wykonują na szeroka skalę obserwacje i dokonują odpowiednią selekcję zawodników z całego kraju oraz zawodników, którzy grają za granicą. Ja spotkałem na swojej drodze bardzo utalentowaną młodzież, która już dzisiaj świetnie radzi sobie w piłce seniorskiej. W kadrze u20 grali tacy zawodnicy jak  Patryk Klimala - CELTIC F.C,  Jakub Łabojko - Brescia Calcio, Przemysław Mystkowski - Jagiellonia Białystok, Milewski Sebastian Piast Gliwice, Marcin Listkowski - Lecce, Bartłomiej Drągowski - ACF Fiorentina. W kadrze u19 to: Jakub Stolarczyk LEICESTER CITY FC, Jakub Kiwior MSK ZILINA, Mateusz Bogusz  -LEEDS - UD LOGRONES, Poręba Łukasz czy Żurawski Maciej występują na co dzień w naszej Ekstraklasie. Uważam, że to naturalna kolej rzeczy, że zawodnicy dobrze wyselekcjonowani są najlepszymi młodzieżowcami w naszym kraju, znamy uwarunkowania (przepis o młodzieżowcu) więc to, że wchodzą do wyjściowych jedenastek w swoich klubach jest jak najbardziej naturalne.

Dlaczego powstała szkółka LUKAM 2010? czym Pana akademia piłkarska różni się od innych? Czym jest projekt IK TOP TALENT?

Ten projekt to takie moje oczko w głowie. Moja szkółka piłkarska powstała już 10 - lat temu ponieważ uznałem, że aby zawodnicy z małych miejscowości mogli rywalizować ze swoimi rówieśnikami z dużych miast i akademii - muszą mieć odpowiednie warunki - a na tamten czas takich nie mieli, więc musiałem sprawy wziąć w swoje ręce. Obiecałem sobie, że wyszkolimy zawodnika z małej miejscowości Skoczów (miejscowość ok.10.000 ludności), a następnie doprowadzimy go do topowych drużyn w naszym kraju. Jak ktoś bardzo czegoś chce i poświęci się temu w 100% to wszystko jest możliwe - w Lukam na tę chwilę mamy w kręgu wychowanków, którzy przez cały 8-letni cykl trenowali pod okiem naszej wykwalifikowanej kadry trenerskiej i doszli do poziomu Reprezentanta kraju u15. Dwóch naszych zawodników odniosło duży sukces w postaci wywalczenia wicemistrzostwa Polski. Na tę chwilę mamy aż 12 wychowanków (wynik wyłącznie z 2 ostatnich lat), którzy reprezentują takie kluby jak Górnik Zabrze, Ruch Chorzów, czy Pogoń Szczecin. Topowe kluby już dawno nas zaobserwowały i doceniły w szkoleniu, a w najbliższych 2-3 miesiącach podpiszemy umowę, która będzie duży krokiem na przód. Pyta Pan czym się różnimy od innych, powiem krótko w naszym regionie, we wszystkim mamy zupełnie inne podejście do szkolenia. Kładziemy wyłącznie nacisk na indywidualizację zajęć treningowych. Jest to naturalne, nie jesteśmy typowym klubem, nie mamy drużyny seniorów - dla nas najważniejszy jest rozwój indywidualny zawodnika, ponieważ to ten zawodnik, jeżeli odniesie sukces, to również będzie sukces dla nas i nie mówię tu wyłącznie o medalach, ale również o finansach - mamy prowizję przy kolejnych transferach itp. Nasi trenerzy zajmują się wyłącznie szkoleniem zawodników - to ich jedyny cel. Obserwując jak zmienia się piłka na przestrzeni ostatnich lat od współczesnego zawodnika wymaga się wszechstronności, która jest fundamentem sukcesu. W nowoczesnym futbolu zawodnik musi podejmować szybkie i skuteczne decyzje. Właśnie dlatego powstał projekt IK TOP TALENT który zakłada, że właśnie wszechstronność jest podstawą sukcesu, a nie są tylko umiejętności techniczne, ważna jest wiedza i kreatywność. W ciągu 12 miesięcy pracy zawodnicy, rozwinęli się tak szybko, że w tym roku uzyskaliśmy historyczny awans do najwyższej 1-ligi w naszym województwie. Do dalszej współpracy nie trzeba nikogo namawiać. Zawodnicy, ale również ich opiekunowie, widzą jak wysokiej jakości oraz intensywności jest każda jednostka treningowa.


Miedź Legnica, klub bardzo mi bliski, spędziłem tam kilka lat życia, patrząc jak z boisk ze ścieżką przez środek, którymi panie w trakcie meczu noszą zakupy, a na trawie wypasają się kozy, klub zmienił się w świetny ośrodek, z boiskami, zapleczem i dobrym klimatem wśród lokalnych władz. Jakie były cele gdy podpisywał Pan kontrakt w Legnicy i dlaczego mimo dobrego startu nie został Pan w Miedzi na dłużej?

Miedz Legnica - już na zawsze pozostanie w mojej pamięci - to był krótki, ale z mojej perspektywy bardzo owocny czas, w którym miałem przyjemność współpracować z bardzo fajnymi ludźmi czy to w sztabie trenerskim czy ludzi, którzy na co dzień zajmowali się marketingiem, mediami, czy obsługą meczów. Zostałem bardzo ciepło przyjęty przez wszystkich, nawet przez kibiców, dla których byłem troszkę anonimowy, w tym miejscu jeszcze raz wielkie dzięki. Rzeczywiście obiekt robi wrażenie, sam klub i ludzie, którzy nim zarządzają, właściciel Andrzej Dadełło, oraz sztab ludzi w zarządzie wprowadzili bardzo duży komfort pracy. Kadra zawodników, na którą nie miałem wpływu (okienko transferowe było już zamknięte) miała swoje bardzo duże plusy, ale również kilka drobnych minusów, dzisiaj jest to już nie istotne, ale na tamten czas uważam że w 7 meczach (3 zwycięstwa/3 remisy/1 porażka) to dobry wynik, który z perspektywy dał nam szansę grać w barażach o ekstraklasę. Zagraliśmy z Radomiakiem i to w dodatku na wyjeździe i niestety doznaliśmy porażki, która zamknęła nam definitywnie drzwi do Ekstraklasy. Cele mieliśmy dwa, pierwszy na koniec sezonu zasadniczego być na miejscu, które gwarantuje grę w barażach, co przy obejmowaniu zespołu nie było takie oczywiste, gdy go zrealizowaliśmy pojawił się cel drugi - awans. Patrząc na tę chwile na chłodno po upływie kilku miesięcy, uważam że zrobiliśmy wspólnie z drużyną wszystko co było w naszej mocy. Zdecydowanie poprawiliśmy grę w obronie, ale również utrzymaliśmy dobrą grę w ataku, oraz wysoką średnia bramek strzelonych, atmosfera jaką stworzyliśmy wówczas w zespole była wyśmienita - w dalszym ciągu mimo, że już nie pracuje w Miedzi jestem w kontakcie i utrzymuję dobre relacje z zawodnikami. Pytanie dlaczego mimo dobrego startu nie zostałem na dłużej w Miedzi? Hmm... trudno mi na to odpowiedzieć, to pytanie raczej należy skierować do właściciela klubu, ja mogę tylko dodać, że bardzo zależało mi na kontynuacji pracy. 

Jakiś czas temu pisałem materiał, w którym analizowaliśmy, czy osoba dyrektora sportowego, który jest równocześnie agentem to zdrowe rozwiązanie (do przeczytania tutaj). Co Pan myśli o takim układzie? Czy nie było tak, że przereklamowani zagranicy zawodnicy musieli grać ze względu na naciski z góry?

To jest zapewne trudny do dyskusji temat, jak dla mnie wszystko powinno być w temacie transparentne, przekładając to na trenerski grunt - trener nie może łączyć tych dwóch funkcji: trenera i agenta. Jeżeli chodzi o korzystanie i dobór zawodników do wyjściowej jedenastki to zawsze decyzja ostateczna należy do trenera - po ewentualnych złych decyzjach to on bierze całą odpowiedzialność na siebie.

Od pobytu w Miedzi już minął jakiś czas, co teraz robi Pan Ireneusz Kościelniak? 

Teraz przygotowuję się do kolejnych wyzwań - ewentualnej oferty, ze szczególną uwagą obserwuję rozgrywki Ekstraklasy oraz 1-2 lig mając nadzieję, że prezesi po dogłębnej analizie mojej osoby zaproszą mnie na rozmowę, w której będę mógł przedstawić swoją metodologię pracy. Czasu nie marnuję i cały czas udoskonalam swój warsztat pracy - zadbałem o swój własny program treningowy, oraz bardzo szeroką bazę autorskich treningów.

Jakie ma Pan cele na najbliższy czas? Jakie miejsce będzie wymarzone, aby się osiedlić i zrealizować fajny, nowoczesny projekt?

W piłce nożnej jestem już od 30 lat, przez 17 lat jako zawodnik, 13 jako trener. Mówiąc szczerze nie czekam na wymarzone miejsce, choć było by super mieć szansę w topowych klubach, ale nie boję się ciężkiej pracy i trudnych wyzwań. Gdy pojawi się klub, który ma ambitny projekt, to już jest bardzo dużo by pozytywnie rozważyć angaż. Otrzymałem już kilka ofert w roli dyrektora sportowego. Nawet jedną bardzo szczegółowo rozważałem, wówczas jako trener otrzymałem ofertę z Miedzi Legnica i było po temacie, ponieważ na boisku czuję się najlepiej. Głównym moim celem jest powrót do pracy z seniorami, ponieważ praca jest dla mnie pasją i chce się w niej realizować.



Przesłanie dla młodych sportowców?

Na początek młodzi adepci sportu muszą sobie odpowiedzieć na pytanie - czy są naprawdę gotowi na poświecenia i jak dużo mogą od siebie dawać każdego dnia? To bardzo istotne. Następnie poprzez systematyczną, konsekwentną, cierpliwą i pełną pokory pracę muszą być pewni tego co robią i wierzyć w sukces. Czyli: najpierw przekonaj siebie by potem przekonać innych!

Panie Bartoszu bardzo dziękuję za rozmowę, serdecznie pozdrawiam wszystkich fanów Prawdy Futbolu

Bartosz Lisowski